loteryjkę? - i jednocześne zasłania <br>się dyskretnie lalki i gospodarstwo, bo nie wiadomo, czy gość <br>nie będzie "robił dorosłego". <br><br>Sabinka podeszła od razu do gospodarstwa i lalek, ale zrobiła <br>to nie tylko inaczej niż wszystkie dzieci, które znałam, <br>lecz także inaczej niż ja sama.<br><br>Nie podeszła do nich wcale jak do zabawek. <br><br>Było to od razu tak, jakby jedna matka, która ma dzieci, <br>gospodarstwo i wszystkie związane z tym radości, smutki <br>i kłopoty, przyszła do drugiej matki, która ma je również. <br>Brała z miłością na rękę moje dziewczynki <br>i cieszyła się, że są takie różowe i ładne, <br>i dobrze wyglądają, pokiwała ze