i we własnej świadomości i w świadomości ludzi współcześnie żyjących, a i tych także, którzy żyć będą później. Zapewne, że szept nie dobiegnie do uszu przyszłych pokoleń, jednak w układzie całego ludzkiego istnienia, poza porządkiem czasu i przestrzeni, który zamyka nasze trwanie od narodzin do śmierci, najcichszy nawet szept może zabrzmieć siłą wielkiego wezwania. Prawdziwa miłość siebie rezygnuje z poznania istotnego sensu własnego istnienia. Każe człowiekowi wypełnić jego przeznaczenie społeczne, ostatecznemu celowi użyczając cienia tajemnicy. Jest to miłość mądra, bo godzi z życiem w czasie i w przestrzeni. Jest także pokorna, bo pojmuje to życie jak obowiązek, jak rozkaz, nie usiłując