Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 18/2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
samochodem. Bandyci od pół roku nachodzili hodowcę. Jego pracownika pobili i wybili szyby w jego domu.

- W ubiegły piątek, po pierwszej w nocy usłyszałem strzały na farmie - opowiada Zbigniew T., pracownik farmy będącej własnością Eugeniusza M. Zarówno dom Zbigniewa T., jak i farma leżą na końcu wsi, oddalone od innych zabudowań. - Przez okno zobaczyłem, że pod moim domem stoi trzech mężczyzn. Mieli w rękach pistolety i pałki baseballowe.

Cała akcja trwała niespełna godzinę. Gdy bandyci odjechali, pracownik pobiegł do właściciela i razem zawiadomili policję. Na farmę weszli dopiero z policjantami po 3 nad ranem. - Przy bramie leżał zabity doberman, który pilnował
samochodem. Bandyci od pół roku nachodzili hodowcę. Jego pracownika pobili i wybili szyby w jego domu.<br><br>- W ubiegły piątek, po pierwszej w nocy usłyszałem strzały na farmie - opowiada Zbigniew T., pracownik farmy będącej własnością Eugeniusza M. Zarówno dom Zbigniewa T., jak i farma leżą na końcu wsi, oddalone od innych zabudowań. - Przez okno zobaczyłem, że pod moim domem stoi trzech mężczyzn. Mieli w rękach pistolety i pałki baseballowe.<br><br>Cała akcja trwała niespełna godzinę. Gdy bandyci odjechali, pracownik pobiegł do właściciela i razem zawiadomili policję. Na farmę weszli dopiero z policjantami po 3 nad ranem. - Przy bramie leżał zabity doberman, który pilnował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego