Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
w zaciekłe prysiudy, wymachiwał wściekle nogami, klaskał w dłonie i mrugał do Frau Gebauer tak nieprzyzwoicie, że pewnie wyniknąłby z tego skandal, gdyby nie Sutowicz, który przy pomocy Kowalskiego znów wdrapał się na stół i krzyczał:

- Całujmy się!

Lwowiacy zaciągali i pili. Pili i zaciągali. Im więcej pili, tym bardziej zaciągali. Wreszcie jeden z drugim za nic słowa nie mógł dokończyć, tylko zaciągnął, zaciągnął, aż już nie mógł, przerwał, wypił kieliszeczek i szepnąwszy cichutko: - Ta joj! - padł na kanapę Frau Gebauer pogrążając się w niepamięci.

I choć grzmiały orzeźwiająco Paradenmarsche, kołysały walce, podrywały do nowych uciech radosne polki, coraz więcej gości
w zaciekłe prysiudy, wymachiwał wściekle nogami, klaskał w dłonie i mrugał do Frau Gebauer tak nieprzyzwoicie, że pewnie wyniknąłby z tego skandal, gdyby nie Sutowicz, który przy pomocy Kowalskiego znów wdrapał się na stół i krzyczał:<br><br>- Całujmy się!<br><br>Lwowiacy zaciągali i pili. Pili i zaciągali. Im więcej pili, tym bardziej zaciągali. Wreszcie jeden z drugim za nic słowa nie mógł dokończyć, tylko zaciągnął, zaciągnął, aż już nie mógł, przerwał, wypił kieliszeczek i szepnąwszy cichutko: - Ta joj! - padł na kanapę Frau Gebauer pogrążając się w niepamięci.<br><br>I choć grzmiały orzeźwiająco Paradenmarsche, kołysały walce, podrywały do nowych uciech radosne polki, coraz więcej gości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego