Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
jeszcze wywołać makro, żeby to jakoś sformatować.
A tymczasem na dyspleju w menu barze pojawiło się jakieś memo. Pewnie jakiś e-mail czeka na moim serwerze albo ktoś po prostu chce pochatować.
Sejwuję listy, deletuję spamy, koledze wysyłam reply, downloaduję software i już jestem na chacie. Aż tu provider się zacina, coś z serverem nie tak. Są jakieś bugi, wszystko trzeba będzie debugować, a pewnie też cały harddrive zdefragmentować. Zabrałem się za debugowanie. Jak już wszystko zdebugowałem, piksel po pikselu, zdefragmentowałem, wszystko znów zdownloadowałem.
Tymczasem zrobiło się późno. Nacisnąłem shutdown. PeCet zaskomlał żałośnie, po chwili przestał mruczeć i w pokoju zapanował
jeszcze wywołać makro, żeby to jakoś sformatować.<br>A tymczasem na dyspleju w menu barze pojawiło się jakieś memo. Pewnie jakiś e-mail czeka na moim serwerze albo ktoś po prostu chce pochatować.<br>Sejwuję listy, deletuję spamy, koledze wysyłam reply, downloaduję software i już jestem na chacie. Aż tu provider się zacina, coś z serverem nie tak. Są jakieś bugi, wszystko trzeba będzie debugować, a pewnie też cały harddrive zdefragmentować. Zabrałem się za debugowanie. Jak już wszystko zdebugowałem, piksel po pikselu, zdefragmentowałem, wszystko znów zdownloadowałem.<br>Tymczasem zrobiło się późno. Nacisnąłem shutdown. PeCet zaskomlał żałośnie, po chwili przestał mruczeć i w pokoju zapanował
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego