w sposób niezwykle szokujący dwie miary. Jak wytłumaczyć bowiem, że zdecydowana większość nadsekwańskich historyków określa system nazistowski jako "'zbrodniczy", "zwyrodniały", "nieludzki" czy wręcz "diabelski"? Szkoda czasu, żeby polemizować z argumentami Wertha czy Margolina, którzy zapewniają, że nie sposób rozpatrywać nazizmu bez przywołania Oświęcimia, ale mówić o "zbrodniczym charakterze komunizmu" w żaden sposób nie można. Powszechnie wiadomo bowiem - i potwierdza to chociażby książka, której są współautorami - że nie można znaleźć przykładu komunistycznego państwa, które nie stosowałoby masowego terroru.<br>Jednak Werth wciąż powtarza, że "komunizm był przede wszystkim doktryną wyzwolenia większej części ludzkości, podczas gdy nazizm był doktryną rasistowską, która większą część ludzkości spychała