Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
niezidentyfikowanych. Większość zakładników zginęła w sali gimnastycznej. Tam było piekło - kilka eksplozji, w końcu pożar. Po tym wszystkim trudno było nawet policzyć ofiary. Poskładać.

Poszukiwania

Budynki publiczne w Biesłanie - magistrat, dom kultury, szkoły, przychodnia, szpitale we Władykaukazie, stolicy Osetii Północnej, gdzie leżą ranni, oblepione są portretami poszukiwanych, w lokalnych gazetach zadrukowane są nimi kolumny ogłoszeniowe. Nie jest tak, że nadzieja to tylko odsuwanie od siebie nieuchronnego. Komuś mignęło własne dziecko w telewizyjnej relacji, na noszach, ranne, ale już zdecydowanie poza strefą śmierci, komuś sąsiedzi przysięgają: widziałem, jak twojego syna pakowano do samochodu.

Konstantin Mamajew sam wyciągnął swoją córkę Sabinę, uczennicę dziesiątej
niezidentyfikowanych. Większość zakładników zginęła w sali gimnastycznej. Tam było piekło - kilka eksplozji, w końcu pożar. Po tym wszystkim trudno było nawet policzyć ofiary. Poskładać.<br><br>&lt;tit&gt;Poszukiwania&lt;/&gt;<br><br>Budynki publiczne w Biesłanie - magistrat, dom kultury, szkoły, przychodnia, szpitale we Władykaukazie, stolicy Osetii Północnej, gdzie leżą ranni, oblepione są portretami poszukiwanych, w lokalnych gazetach zadrukowane są nimi kolumny ogłoszeniowe. Nie jest tak, że nadzieja to tylko odsuwanie od siebie nieuchronnego. Komuś mignęło własne dziecko w telewizyjnej relacji, na noszach, ranne, ale już zdecydowanie poza strefą śmierci, komuś sąsiedzi przysięgają: widziałem, jak twojego syna pakowano do samochodu.<br><br>Konstantin Mamajew sam wyciągnął swoją córkę Sabinę, uczennicę dziesiątej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego