ściany tu mniej, a tam więcej. Doprawdy, nigdy w życiu nie pracowałam tak ciężko i w takim pośpiechu!<br>I wreszcie otworzyło się przede mną wyjście na ocean! W tym momencie uprzytomniłam sobie, że bez silnika nic więcej nie zrobię. Skała do pchania skończy mi się za chwilę, a za to zadziała fala, która wepchnie mnie z powrotem. Dzięki odpływowi wypłynąć wprawdzie wypłynę, ale nie wiadomo, w jakim stanie. Odpływ mnie pociągnie, fala popchnie, puknę czymś w coś... Popędziłam do sterówki.<br>"Tylko spokojnie - powiedziałam do siebie, bo ręce mi się trzęsły. - Tylko spokojnie, nie gubić kluczy!..."<br>Jeden za drugim wtykałam w miejsce