Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
mają straszną biedę. - Zastanowił się. - Wiesz - powiedział - ja bym im oddał te pieniądze.
- Obrażą się - nieśmiało zauważyła Aurelia. - Dali ci, co mogli.
- To wiesz co? To ja od nich coś kupię. Tak będzie lepiej, co myślisz?
- Ja myślę - powiedziała Aurelia - że to bardzo dobry pomysł.
Pomyślała przy tym, że to zadziwiające: Konrad wcale nie ma uczucia, że poniósł porażkę. Przeciwnie - cieszył się ze spełnienia swej misji. Co za miły, śmieszny, utalentowany i niezwykły chłopiec.
Pomogła Konradowi spakować jego teatr do torby i - trzymając ją za oba ucha - poszli pod lipy, gdzie Konrad został powitany przyjaznymi okrzykami przez parę w podkoszulkach. Kupił
mają straszną biedę. - Zastanowił się. - Wiesz - powiedział - ja bym im oddał te pieniądze.<br>- Obrażą się - nieśmiało zauważyła Aurelia. - Dali ci, co mogli.<br>- To wiesz co? To ja od nich coś kupię. Tak będzie lepiej, co myślisz?<br>- Ja myślę - powiedziała Aurelia - że to bardzo dobry pomysł.<br>Pomyślała przy tym, że to zadziwiające: Konrad wcale nie ma uczucia, że poniósł porażkę. Przeciwnie - cieszył się ze spełnienia swej misji. Co za miły, śmieszny, utalentowany i niezwykły chłopiec.<br>Pomogła Konradowi spakować jego teatr do torby i - trzymając ją za oba ucha - poszli pod lipy, gdzie Konrad został powitany przyjaznymi okrzykami przez parę w podkoszulkach. Kupił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego