kapitan Forster, dowódca "Rose", nie okazujący zresztą najmniejszego zaniepokojenia czekającą go wizytą.<br> - No, ale czy to dobrze, że on tu się zjawia? - pyta dalej naiwny młodzieniec.<br> - Bardzo dobrze. Ba, właściwie to jest nieodzowne. Trzeba dokonać pewnych formalności, nim agenci odbiorą dostawy. Taki jest cel jego wizyty.<br> Po złożeniu tego dość zagadkowego oświadczenia pan kapitan śpieszy, aby pomóc Jego Ekscelencji w wejściu na pokład "Rose". Chińczyk porusza się z godnością. Wiodą go do kajuty kapitana, tam proszą o zajęcie miejsca, na stole pojawia się wino oraz szeroki wybór cygar. Potem następuje wymiana komplementów, wreszcie mandaryn pyta wprost, dlaczego "Rose" zakotwiczył się koło