Typ tekstu: Książka
Autor: Krawczyk Piotr
Tytuł: Plamka światła
Rok: 1997
jakoś nie wszyscy faceci tak
reagują. On miał widać mnóstwo innych powodów.
- Paweł, a wiesz, co ja myślę? - odezwał się Tomek. - Ja myślę, że
tak na serio, to mu po prostu szajba odbiła. Nie, nie protestujcie! -
zamachał rękami. - Wiem, co mówię. Mam na myśli to, że po prostu był
wewnętrznie zagubiony. Generalnie. I go to w którymś momencie zmęczyło.
Znużyło i znudziło. I może zatęsknił do jakiejś zmiany, choćby
najbardziej wariackiej, do niczym nie skrępowanego wybuchu fantazji.
Może tego mu się zachciało? Pozwolenia sobie na taki kompletnie
zwariowany krok. Wiem, że to brzmi może idiotycznie i nielogicznie, ale
jak Boga kocham
jakoś nie wszyscy faceci tak<br>reagują. On miał widać mnóstwo innych powodów.<br> - Paweł, a wiesz, co ja myślę? - odezwał się Tomek. - Ja myślę, że<br>tak na serio, to mu po prostu szajba odbiła. Nie, nie protestujcie! -<br>zamachał rękami. - Wiem, co mówię. Mam na myśli to, że po prostu był<br>wewnętrznie zagubiony. Generalnie. I go to w którymś momencie zmęczyło.<br>Znużyło i znudziło. I może zatęsknił do jakiejś zmiany, choćby<br>najbardziej wariackiej, do niczym nie skrępowanego wybuchu fantazji.<br>Może tego mu się zachciało? Pozwolenia sobie na taki kompletnie<br>zwariowany krok. Wiem, że to brzmi może idiotycznie i nielogicznie, ale<br>jak Boga kocham
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego