i, rzec by można - technicznymi środkami. Dociekanie, nie skierowane ku wyraźnemu, z góry postawionemu celowi, staje się coraz mniej popularne.<br> Czy jest to nieuniknione następstwo tego zderzenia kilku systemów wartości, które występuje w formie uproszczonej pomiędzy godziną historii i godziną religii? Sądzę, że nie. Ale pewne skłonności, pewne konstrukcje myślowe, zahaczając się o trudne do całkowitego ogarnięcia zjawiska zbiorowego życia, mają skłonność do przejaskrawień. Powiedzieć by można, że tylko te przejaskrawienia liczą się, tylko te przejaskrawienia pociągają za sobą społeczne konsekwencje. Myśl rodzi owoce, a człowiek nie jest, niestety, czy też dzięki Bogu - myślącą maszyną.<br> Rozważając choroby współczesności, prof. Huizinga (znany