Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
jak papież wielomilionowy tłum pielgrzymów.
Wydłużało to niezmiernie moją drogę do szkoły, bo zamiast skręcić z cmentarza ulicą Lwowską do budynku Policealnego Studium Zawodowego, musiałem wracać do parku Grottgera i Szpitala Zakaźnego, mijając przedtem sklep spożywczy "Praktyczna Pani" i dawny cmentarz żydowski.
Nie chodziło wyłącznie o drogę, ale też o zakład pogrzebowy, położony dokładnie naprzeciw sklepu spożywczego " Praktyczna Pani", a zwłaszcza o widok otwartych trumien, zapach wilgoci i czegoś o wiele bardziej niesprecyzowanego i potwornego, o pijaków i narkomanów, którzy nieopodal zapijali się tanimi winami i wódką, wstrzykiwali sobie kompot albo wąchali kleje i zawsze po tym byli agresywni. Nieraz bezpośrednio
jak papież wielomilionowy tłum pielgrzymów.<br>Wydłużało to niezmiernie moją drogę do szkoły, bo zamiast skręcić z cmentarza ulicą Lwowską do budynku Policealnego Studium Zawodowego, musiałem wracać do parku Grottgera i Szpitala Zakaźnego, mijając przedtem sklep spożywczy "Praktyczna Pani" i dawny cmentarz żydowski.<br>Nie chodziło wyłącznie o drogę, ale też o zakład pogrzebowy, położony dokładnie naprzeciw sklepu spożywczego " Praktyczna Pani", a zwłaszcza o widok otwartych trumien, zapach wilgoci i czegoś o wiele bardziej niesprecyzowanego i potwornego, o pijaków i narkomanów, którzy nieopodal zapijali się tanimi winami i wódką, wstrzykiwali sobie kompot albo wąchali kleje i zawsze po tym byli agresywni. Nieraz bezpośrednio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego