Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
przy pościelonym, pustym już łóżku, na którym jeszcze wczoraj leżał Pankiewcz. Długo myślałem, że w jakiś niezrozumiały dla siebie sposób przyczyniłem się do jego odejścia, jakbym goląc zarost, pozbawiał go tajemniczego, ale istotnego mechanizmu, który utrzymywał go przy życiu.
Ojcu natomiast przybyło jeszcze jedno traumatyczne doznanie. Rozcinanie klatki piersiowej, widok zakrzepłej krwi, nieruchomych płuc i serca, w które lekarze pchali swoje zbawcze ręce, opowieści o ciałach już martwych, nieczynnych, leżących w łazienkach na specjalnych katafalkach, o stężeniach pośmiertnych, sinym kolorze skóry - tej opaleniźnie śmierci.
Chciał wtedy bardzo, żeby go przenieśli do małej, pomarańczowej salki z widokiem na kościół Świętego Antoniego. Mówił
przy pościelonym, pustym już łóżku, na którym jeszcze wczoraj leżał Pankiewcz. Długo myślałem, że w jakiś niezrozumiały dla siebie sposób przyczyniłem się do jego odejścia, jakbym goląc zarost, pozbawiał go tajemniczego, ale istotnego mechanizmu, który utrzymywał go przy życiu. <br>Ojcu natomiast przybyło jeszcze jedno traumatyczne doznanie. Rozcinanie klatki piersiowej, widok zakrzepłej krwi, nieruchomych płuc i serca, w które lekarze pchali swoje zbawcze ręce, opowieści o ciałach już martwych, nieczynnych, leżących w łazienkach na specjalnych katafalkach, o stężeniach pośmiertnych, sinym kolorze skóry - tej opaleniźnie śmierci.<br>Chciał wtedy bardzo, żeby go przenieśli do małej, pomarańczowej salki z widokiem na kościół Świętego Antoniego. Mówił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego