Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 6
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
podczas poprzedniej wycieczki.
Jest godzina 11.00-11.30. Z podejścia na Kozi Wierch wspomniani wcześniej dwaj turyści widzą jeszcze trójkę młodych ludzi z Pułtuska. Widzą ich dokładnie w miejscu, gdzie szlak turystyczny na Zawrat znika w zaspach, a wydeptany w śniegu świeży ślad odbija w stronę Koziego. Zaraz potem załamuje się pogoda. Z coraz silniejszym wiatrem nadciągają chmury. Widoczność jest coraz bardziej ograniczona. Zaczyna się zamieć. Dwaj turyści zawracają spod Koziego Wierchu do schroniska. Po drodze nie widać żadnych śladów, wszystko zawiane.
Jest godzina 18.00. W górach już ciemno. Wiatr, mgła, sypie śniegiem. Trójka młodych pułtuszczan nie wróciła z wycieczki
podczas poprzedniej wycieczki.<br>Jest godzina 11.00-11.30. Z podejścia na Kozi Wierch wspomniani wcześniej dwaj turyści widzą jeszcze trójkę młodych ludzi z Pułtuska. Widzą ich dokładnie w miejscu, gdzie szlak turystyczny na Zawrat znika w zaspach, a wydeptany w śniegu świeży ślad odbija w stronę Koziego. Zaraz potem załamuje się pogoda. Z coraz silniejszym wiatrem nadciągają chmury. Widoczność jest coraz bardziej ograniczona. Zaczyna się zamieć. Dwaj turyści zawracają spod Koziego Wierchu do schroniska. Po drodze nie widać żadnych śladów, wszystko zawiane.<br>Jest godzina 18.00. W górach już ciemno. Wiatr, mgła, sypie śniegiem. Trójka młodych pułtuszczan nie wróciła z wycieczki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego