Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
Polacy odnieśli w krótkim przeciągu czasu w maju, doprowadziły mnie do stanu podziwu i ekstazy - zdawało mi się, że przez jakiś cud został świat na nowo stworzony. Natomiast wrażenie wywołane świadomością o walce pod Ostrołęką było takie, jakby świat przepadł ponownie".
Antologia prof. Koziełka jest dokumentem dziwnych dla nas czasów, zamierzchłej epoki przedbismarckowskiej. Trzeba powiedzieć od razu: jest dokumentem i właściwie niczym więcej. Gros publikowanych tu wierszy nie utrzymało się na zbyt wysokim poziomie, nieraz spotkamy się też - co tu ukrywać - z artystycznymi pomyłkami. Gdy sam przed paru tygodniami rzuciłem się, wygłodniały, na tę książkę, pierwszym moim uczuciem było dość gruntowne
Polacy odnieśli w krótkim przeciągu czasu w maju, doprowadziły mnie do stanu podziwu i ekstazy - zdawało mi się, że przez jakiś cud został świat na nowo stworzony. Natomiast wrażenie wywołane świadomością o walce pod Ostrołęką było takie, jakby świat przepadł ponownie".<br>Antologia prof. Koziełka jest dokumentem dziwnych dla nas czasów, zamierzchłej epoki &lt;orig&gt;przedbismarckowskiej&lt;/&gt;. Trzeba powiedzieć od razu: jest dokumentem i właściwie niczym więcej. Gros publikowanych tu wierszy nie utrzymało się na zbyt wysokim poziomie, nieraz spotkamy się też - co tu ukrywać - z artystycznymi pomyłkami. Gdy sam przed paru tygodniami rzuciłem się, wygłodniały, na tę książkę, pierwszym moim uczuciem było dość gruntowne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego