Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
łapach, że jak mnie chwycił, to myślałem, że mi kości połamie. Z takimi nie warto zaczynać. Jeżeli się dowie, że pisnąłem choć jedno słówko, to zrobi ze mnie żałosną marmoladę.
Chłopcy patrzyli teraz na Paragona jak na bohatera, który powrócił z samego dna piekła
- Kto to może być?... - zapytał w zamyśleniu Perełka. -Zaręczam ci, że nie duch, bo powiedział, że jest z Warszawy odpowiedział Paragon.
- A ten drut - wtrącił Mandżaro -jaki to był drut i do czego służył?
Paragon uśmiechnął się kpiąco.
- Zdaje mi się, Mandżaro, że ciebie kwiczołami karmili. Gdybyś, bracie, wyrżnął ciemieniem w kupę żwiru, to byś się zastanawiał
łapach, że jak mnie chwycił, to myślałem, że mi kości połamie. Z takimi nie warto zaczynać. Jeżeli się dowie, że pisnąłem choć jedno słówko, to zrobi ze mnie żałosną marmoladę.<br>Chłopcy patrzyli teraz na Paragona jak na bohatera, który powrócił z samego dna piekła &lt;page nr=34&gt;<br> - Kto to może być?... - zapytał w zamyśleniu Perełka. -Zaręczam ci, że nie duch, bo powiedział, że jest z Warszawy odpowiedział Paragon.<br> - A ten drut - wtrącił Mandżaro -jaki to był drut i do czego służył?<br>Paragon uśmiechnął się kpiąco.<br> - Zdaje mi się, Mandżaro, że ciebie kwiczołami karmili. Gdybyś, bracie, wyrżnął ciemieniem w kupę żwiru, to byś się zastanawiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego