raz pierwszy w ojczyźnie, w niewielkim gospodarstwie zakupionym za zaoszczędzone marki. Formalne wykształcenie skończył na czterech klasach, ale okazał się wytrwałym autodydaktą, dużo czytał, był ciekawy świata, douczał się na dwóch półrocznych kursach na Uniwersytecie Ludowym w Dalkach i w szkole rolniczej w Swarzędzu. Tak jak wielu z jego pokolenia zanim pokończył kursy, chwycił za broń: najpierw w powstaniu wielkopolskim (oddział Pabicha), później w wojnie polsko-bolszewickiej (55 pułk piechoty). Jesienią 1920 r., po śmierci ojca, został gospodarzem na 6 hektarach, a więc na stosunki lokalne nieomal "biedniakiem" - lecz zdolnym, ambitnym i ochotnym do aktywności społecznej. W 1922 r. współorganizuje lokalne