Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 12.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
bo to i Kafka, Orwell i Kaczyńscy równocześnie. Komisja Prawdy i Sprawiedliwości była jednym z departamentów Ministerstwa Prawdy. Na zachodniej granicy stały wozy Drzymały, produkcja seryjna z Żerania. Na granicy z obwodem kaliningradzkim stanice KOP sąsiadowały z koszarami ułanów, wyśpiewujących żurawiejki: "Bolszewika goń, goń, goń!". W Tatrach świstaki świstały patriotycznie, zapadały w sen niedźwiedzie i agenci-śpiochy z tajnych służb. Każdy przypływ Bałtyku wyrzucał na brzeg pierścienie - zaślubiny z morzem zalecano w przeciwieństwie do zaślubin homo. Ulicami miast przeciągały pochody łysoli sprawdzonych rasowo, skandujących: "Polacy na Madagaskar! Z Orbisem". Trójpodział władz stał się anachroniczny jak trójpolówka. Prezydent co tydzień wydawał dekret
bo to i Kafka, Orwell i Kaczyńscy równocześnie. Komisja Prawdy i Sprawiedliwości była jednym z departamentów Ministerstwa Prawdy. Na zachodniej granicy stały wozy Drzymały, produkcja seryjna z Żerania. Na granicy z obwodem kaliningradzkim stanice KOP sąsiadowały z koszarami ułanów, wyśpiewujących <orig>żurawiejki</>: "Bolszewika goń, goń, goń!". W Tatrach świstaki świstały patriotycznie, zapadały w sen niedźwiedzie i agenci-śpiochy z tajnych służb. Każdy przypływ Bałtyku wyrzucał na brzeg pierścienie - zaślubiny z morzem zalecano w przeciwieństwie do zaślubin homo. Ulicami miast przeciągały pochody <orig>łysoli</> sprawdzonych rasowo, skandujących: "Polacy na Madagaskar! Z Orbisem". Trójpodział władz stał się anachroniczny jak trójpolówka. Prezydent co tydzień wydawał dekret
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego