także, zdziwieni, gadali: <br>- To <orig>przeca</> jest do śmiechu, takie siedzisko szykować dla gościa! Coś ty, chłopie! <br>- <orig>Bier</> no ta skrzynka i pasiak, a <orig>ciep</> do komory! <br>- Któż tak <orig>siednie</> za stołem?<br>- Jakiegoś to cudaka zaprosił na wieczerza? <br>- Dziwno, i <orig>tyla</>! <br>Zrozumiał górnik, że czas uprzedzić wszystkich, kogo to na wieczerzę zaprosił, przeto rzekł: <br>- Kiej się tak dziwujecie i wiedzieć chcecie, kogom zaprosił w gościna, to wam powiem: przyjdzie tu <orig>dzisia</> żaba, taka zielona żaba, a wieczerzać z nami będzie. <br>- Żaba! - załamała ręce gospodyni. - Jakoż to jest <orig>możebne</>, by z ludźmi wieczerzała? <br>- Żaba! Żaba! - wołały dzieci. - A czy lubi ona kołacze? <br>- Żaba