Tym bardziej że tworząc prawo posłowie korzystają z pełnej asekuracji w postaci Biura Legislacyjnego oraz zapraszanych ekspertów. Jeśli zatem działając w tak komfortowych warunkach produkują ustawowy gniot, konieczność odpowiedzialności za tę beztroskę wydaje się oczywista. Indagowani przeze mnie eksperci mówią, że mechanizm, w którym posłowie odpowiadaliby za swe działania na zasadach podobnych jak urzędnicy, dałby się przy pewnych założeniach skonstruować. Może zasada, że za ewidentne niechlujstwo płaci się własnymi dietami, zdyscyplinowałaby naszych posłów? <br><br>&lt;au&gt;Andrzej Goszczyński&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Szkody z odszkodowań&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Żądanie od Niemiec reparacji wojennych to dziś pusta retoryka&lt;/&gt;<br><br>Niemal cała polska opozycja domagała się w Sejmie uchwały zobowiązującej rząd do wyegzekwowania od