przed niszczącą, destrukcyjną rolą seksu i nagle reflektuję się, że to nie takie proste. Przecież żadne z moich dzieci mi nie uwierzy. Widzą, jak ocieramy się o siebie z Gosią w kuchni, słyszą skrzypienie tego pieprzonego łóżka - zdecydowanie nieudanej konstrukcji łoża małżeńskiego. Najstarsze córy wręcz bezbłędnie wychwytują nasze aluzje i zaśmiewają się z nas i z nami. Jak tu nagle przerzucić się na poważny ton, straszyć, że seks to coś koszmarnego? <br>Przecież dzieciaki pamiętają. <br>Przez kratki w drzwiach łazienkowych widzą coś dziwnego i dyskutują, co to może być:<br>- To chyba pięta taty...<br>- Mamo, tato, wiemy, że tam jesteście, wychodźcie!<br>Potem cisza i