Nie brak też było <br>Arabów, Indian i Chińczyków oraz najrozmaitszych cudzoziemców <br>z bajek i opowieści różnych ludów.<br><br>Pan Kleks witał wszystkich przy wejściu do Akademii, a co <br>najdziwniejsze, każdego znał osobiście.<br><br>Muszę również stwierdzić, że najwspanialsi nawet <br>królewicze okazywali panu Kleksowi szczególny szacunek i jego <br>zaproszenie uważali dla siebie za zaszczyt. Widząc to, doznawałem <br>uczucia dumy, że jestem uczniem takiego znakomitego człowieka.<br><br>Sala szkolna, po rozszerzeniu jej przez pana Kleksa, stała się <br>tak obszerna, że wszyscy goście pomieścili się w niej <br>z łatwością, a gdyby miało ich być nawet trzy <br>lub cztery razy więcej, na pewno dla nikogo nie zabrakłoby <br>miejsca