i pojechaliśmy z tym do Gdańska, gdzie doszło do konfrontacji przedstawienia z filmem i co myślicie, ludzie? Marek Piwowski przyznał, że sztuka była ostrzejsza! A kiedy trzeba było pokazać bójkę, to wiecie, co było? Sprowadziliśmy judoków, wychodzili na scenę i na macie dawali pokaz judo." <br>Osobnik III: "Nie lubi nas, zawodowców, dyrektor, oj! - Czemu się sport rozlicza z wyników nie z ilości? Gdzie jest sport masowy? - pyta. Dlaczego musimy mieć dobrą drużynę piłkarską, a nikt się nie martwi, że nie dostaliśmy Nobla? - grzmi. Oj, ludzie, co wy tu jeszcze zobaczycie w tym przedstawieniu!" <br>Rączo rzecz ku końcowi sunie. Wyścig trwa, wdowa