Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
nic nie stało na przeszkodzie, by sam zajął się wszystkim, czego żąda od władz.
Trzy pary oczu przyglądały mu się ze zdziwieniem. Autorzy zaskakujących genialną prostotą koncepcji zwykle budzą tego typu reakcje. I, oczywiście, sprzeciw.
- To wariat! - Ziętarski aż podniósł głos. - Niech pan nie wymaga logiki od psychopaty!
- I nie zawraca sobie głowy tymi mędrkami od psychologii - dorzucił bardziej opanowany, ale też mało radosny Zagroda. - I ja mam psychologów. Tak się składa, że nie podzielają opinii tych pańskich.
- Mówi pan o tej pryszczatej smarkuli?
- A pan o porucznik Dembosz? Ta smarkula omal nie zginęła, poprawiając po was fuszerkę.
- O czym pan
nic nie stało na przeszkodzie, by sam zajął się wszystkim, czego żąda od władz.<br>Trzy pary oczu przyglądały mu się ze zdziwieniem. Autorzy zaskakujących genialną prostotą koncepcji zwykle budzą tego typu reakcje. I, oczywiście, sprzeciw.<br>- To wariat! - Ziętarski aż podniósł głos. - Niech pan nie wymaga logiki od psychopaty!<br>- I nie zawraca sobie głowy tymi mędrkami od psychologii - dorzucił bardziej opanowany, ale też mało radosny Zagroda. - I ja mam psychologów. Tak się składa, że nie podzielają opinii tych pańskich.<br>- Mówi pan o tej pryszczatej smarkuli?<br>- A pan o porucznik Dembosz? Ta smarkula omal nie zginęła, poprawiając po was fuszerkę.<br>- O czym pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego