I wyraźnie lubił, gdy było o nim głośno. Teraz znów znalazł się w obiektywach kamer. W kontekście doniesienia o molestowaniu seksualnym. Takiego rozgłosu nie życzy się nawet wrogom.</><br><br><au>RYSZARDA SOCHA</><br><br>Kiedy "Dziennik Bałtycki" poinformował, że ktoś doniósł do prokuratury na "wysokiego rangą i znanego gdańskiego duchownego", w tutejszym światku towarzyskim zawrzało. - Zbaraniałem - opowiada Krzysztof Pusz, za prezydentury Lecha Wałęsy podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, później wicewojewoda pomorski. - A potem rozdzwoniły się telefony od moich braci, od Kokoszki...<br><br>- Pytałem Pusza, o kogo chodzi, bo siedzieliśmy i zastanawialiśmy się z Marylą, moją żoną, że chyba nie o biskupa Gocłowskiego - relacjonuje Ryszard Kokoszka, właściciel