Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
nie mogłem
ujawnić w pełni tego, co wiem.
Natomiast mogłem coś mu zasugerować w formie przypowieści o sobie
samym, gdy wiłem się przywiązany do masztu w czarną noc.

W stanie oschłości duszy, tak przeraźliwie znanym mistykom.
- Ja się rozwiązałem, wiesz?
Udało mi się zębami rozwiązać pęta na ręce...
A kiedy zbliżył się do mnie, schwyciłem go za jaja...
Starego diabła!
To było w środku nocy.
- Ach, tak?!
No, proszę... - wyszeptał markiz z miną talmudysty, ale dalej w
sprawę, w tę noc, nie zagłębiał się, wolał zmilczeć najważniejsze, a
podejść do rzeczy pragmatycznie.
- Sto lat temu mówiono, że nie wolno nas wiązać
nie mogłem<br>ujawnić w pełni tego, co wiem.<br> Natomiast mogłem coś mu zasugerować w formie przypowieści o sobie<br>samym, gdy wiłem się przywiązany do masztu w czarną noc.<br> &lt;page nr=176&gt;<br> W stanie oschłości duszy, tak przeraźliwie znanym mistykom.<br> - Ja się rozwiązałem, wiesz?<br> Udało mi się zębami rozwiązać pęta na ręce...<br> A kiedy zbliżył się do mnie, schwyciłem go za jaja...<br> Starego diabła!<br> To było w środku nocy.<br> - Ach, tak?!<br> No, proszę... - wyszeptał markiz z miną talmudysty, ale dalej w<br>sprawę, w tę noc, nie zagłębiał się, wolał zmilczeć najważniejsze, a<br>podejść do rzeczy pragmatycznie.<br> - Sto lat temu mówiono, że nie wolno nas wiązać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego