Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
ramieniu przytłoczona przez chandrę albo wyznałaś mu w przypływie uczucia, że chciałabyś z nim spędzić resztę życia, a teraz ukrywasz się i nie odbierasz telefonów - prawdopodobnie tańczysz cza-czę. To taniec dynamiczny, ale i dramatyczny. Każdy człowiek potrzebuje bliskości, a wy nie dajecie sobie do niej prawa. Jakby groziło to zbytnim odsłonięciem i wystawieniem na ciosy. Zapominacie o tym, że bliskość nie tylko rani, ale może też być źródłem radości. Czy naprawdę musisz go odpychać za każdym razem, kiedy jest zbyt blisko? Przecież się kochacie. Nie wyśmiałabyś go, gdyby ci pokazał, że jest od ciebie zależny. I on nie zrobiłby tego
ramieniu przytłoczona przez chandrę albo wyznałaś mu w przypływie uczucia, że chciałabyś z nim spędzić resztę życia, a teraz ukrywasz się i nie odbierasz telefonów - prawdopodobnie tańczysz cza-czę. To taniec dynamiczny, ale i dramatyczny. Każdy człowiek potrzebuje bliskości, a wy nie dajecie sobie do niej prawa. Jakby groziło to zbytnim odsłonięciem i wystawieniem na ciosy. Zapominacie o tym, że bliskość nie tylko rani, ale może też być źródłem radości. Czy naprawdę musisz go odpychać za każdym razem, kiedy jest zbyt blisko? Przecież się kochacie. Nie wyśmiałabyś go, gdyby ci pokazał, że jest od ciebie zależny. I on nie zrobiłby tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego