Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
domu prawdziwe męczarnie
niepewności. Wyłaniała się bowiem natychmiast groźna
kwestia - jak mnie ubrać? Jeśli ubierze mnie zbyt
ciepło, to oczywiście zgrzeję się, jeśli zaś
ubierze mnie zbyt lekko, to naturalnie przeziębię się...


Zaczynała zawsze od zbadania stanu temperatury na termometrze
za oknem w salonie. Ale temu termometrowi nie można było
zbytnio wierzyć, gdyż wisiał w słońcu. Zwracała
się więc po opinię do domowników, którzy już
tego dnia wychodzili. Ale - ale czyż mogło być miarodajne
zdanie takiego Jana, który wybiegał po bułki w płóciennej
kurtce (nic dziwnego, że było mu zimno), albo takiej Katarzyny,
grubej jak beczka, której zawsze było gorąco?!

Wobec
domu prawdziwe męczarnie <br>niepewności. Wyłaniała się bowiem natychmiast groźna <br>kwestia - jak mnie ubrać? Jeśli ubierze mnie zbyt <br>ciepło, to oczywiście zgrzeję się, jeśli zaś <br>ubierze mnie zbyt lekko, to naturalnie przeziębię się... <br><br><br>Zaczynała zawsze od zbadania stanu temperatury na termometrze <br>za oknem w salonie. Ale temu termometrowi nie można było <br>zbytnio wierzyć, gdyż wisiał w słońcu. Zwracała <br>się więc po opinię do domowników, którzy już <br>tego dnia wychodzili. Ale - ale czyż mogło być miarodajne <br>zdanie takiego Jana, który wybiegał po bułki w płóciennej <br>kurtce (nic dziwnego, że było mu zimno), albo takiej Katarzyny, <br>grubej jak beczka, której zawsze było gorąco?! <br><br>Wobec
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego