Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1966
przesądów i tego... zaskorupienia się w domniemanej własnej doskonałości i nieomylności. Czy pan wie - mówił, bodząc mnie wciąż tym chudym paluchem - czy pan uwierzy, że czterej poważni uczeni, których usiłowałem wielokrotnie naprowadzić, jak pana, na tę myśl, nie wymienili nawet żartem takiej możliwości!
Przerwał, oddychając z trudem po tych kilku zdaniach wypowiedzianych jednym tchem w jakimś niezrozumiałym pośpiechu. Po chwili mówił dalej, odpoczywając i sapiąc co kilka zdań.
- Już dawno przyszło mi to do głowy, kiedy byłem jeszcze profesorem na uniwersytecie...
- Pan jest historykiem? - wtrąciłem.
- Nie, nie jestem. Dziś już niczym nie jestem! Starym dziwakiem co najwyżej. Tak powieszą, jeśli pan
przesądów i tego... zaskorupienia się w domniemanej własnej doskonałości i nieomylności. Czy pan wie - mówił, bodząc mnie wciąż tym chudym paluchem - czy pan uwierzy, że czterej poważni uczeni, których usiłowałem wielokrotnie naprowadzić, jak pana, na tę myśl, nie wymienili nawet żartem takiej możliwości! <br>&lt;page nr=58&gt; Przerwał, oddychając z trudem po tych kilku zdaniach wypowiedzianych jednym tchem w jakimś niezrozumiałym pośpiechu. Po chwili mówił dalej, odpoczywając i sapiąc co kilka zdań.<br>- Już dawno przyszło mi to do głowy, kiedy byłem jeszcze profesorem na uniwersytecie...<br>- Pan jest historykiem? - wtrąciłem.<br>- Nie, nie jestem. Dziś już niczym nie jestem! Starym dziwakiem co najwyżej. Tak powieszą, jeśli pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego