Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 04.09
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Wesołowski. Zdaniem autorów listu, to za jego sprawą w redakcji promowani są ludzie o słabych kwalifikacjach zawodowych, a na wizji pojawiają się materiały niemające wiele wspólnego z rzetelnością i dobrym warsztatem dziennikarskim.
- Próbowaliśmy nieraz rozmawiać z szefem, ale on zawsze musi mieć rację - mówi Leszek Myczka, jedyny zbuntowany dziennikarz, który zdecydował się wystąpić do dyrekcji w Katowicach pod własnym nazwiskiem. - Podam prosty przykład. W ubiegłym roku sam sprzedałem do Warszawy siedemnaście tematów. Nie sądzę, by w tym roku taką ilość wypchnęła cała kilkudziesięcioosobowa redakcja. - Jestem fachowcem i w profesjonalny sposób zamierzam przekształcić redakcję w samodzielny ośrodek. Nie będę dyskutował na temat
Wesołowski&lt;/&gt;. Zdaniem autorów listu, to za jego sprawą w redakcji promowani są ludzie o słabych kwalifikacjach zawodowych, a na wizji pojawiają się materiały niemające wiele wspólnego z rzetelnością i dobrym warsztatem dziennikarskim.<br>&lt;q&gt;- Próbowaliśmy nieraz rozmawiać z szefem, ale on zawsze musi mieć rację&lt;/&gt; - mówi &lt;name type="person"&gt;Leszek Myczka&lt;/&gt;, jedyny zbuntowany dziennikarz, który zdecydował się wystąpić do dyrekcji w &lt;name type="place"&gt;Katowicach&lt;/&gt; pod własnym nazwiskiem. &lt;q&gt;- Podam prosty przykład. W ubiegłym roku sam sprzedałem do &lt;name type="place"&gt;Warszawy&lt;/&gt; siedemnaście tematów. Nie sądzę, by w tym roku taką ilość wypchnęła cała kilkudziesięcioosobowa redakcja.&lt;/&gt; &lt;q&gt;- Jestem fachowcem i w profesjonalny sposób zamierzam przekształcić redakcję w samodzielny ośrodek. Nie będę dyskutował na temat
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego