zniesienia.<br><br>Pan Kleks przyglądał mu się w milczeniu, drapał <br>się z zakłopotaniem w łysinę i co pewien czas <br>usypiał zapominając nieraz po przebudzeniu napić się <br>zielonego płynu.<br><br>Zrozumieliśmy, że zbliża się koniec naszej Akademii.<br><br>W Wigilię Bożego Narodzenia pan Kleks zebrał nas wszystkich <br>w sali szkolnej i rzekł do nas ze smutkiem w głosie:<br><br>- Drodzy moi chłopcy, nie mogliście nie zauważyć <br>tego, co dzieje się dookoła was. Widzicie, jak od pewnego <br>czasu zmalałem. Mówiąc do was, muszę stać, ażebyście <br>mnie mogli widzieć zza katedry. Wszystko, co was otacza, zmniejsza <br>się i maleje. Rozumiecie chyba sami, jaka jest tego przyczyna. <br>Ot, po prostu