Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
męki brać. Co i rusz podejrzanego znajdzie niewinnym i wypuści. Miękki jest.
- Widziałem pogorzeliska po stosach na podwalu za Świętym Wojciechem.
- Wszystkiego dwa stosy - wzruszył ramionami szpitalnik. - Za ostatnie trzy niedziele. Za czasów brata Schwenckefelda byłoby dwadzieścia. Prawda, że tylko patrzeć, jak będzie palony trzeci. Jego wielebność ułapił czarownika. Podobno ze szczętem zaprzedany diabłu. Właśnie poddawany jest bolesnemu śledztwu.
- U dominikanów?
- Na ratuszu.
- Hejncze jest przy tym?
- Wyjątkowo - uśmiechnął się brzydko Krzyżak - jest.
- Ten czarownik, co za jeden?
- Zachariasz Voigt, aptekarz.
- Na ratuszu, powiadasz, bracie?
- Na ratuszu.
*
Grzegorz Hejncze, w praktyce obecny inquisitor a Sede Apostolica specialiter deputatus na diecezję wrocławską, był
męki brać. Co i rusz podejrzanego znajdzie niewinnym i wypuści. Miękki jest. <br>- Widziałem pogorzeliska po stosach na podwalu za Świętym Wojciechem.<br>- Wszystkiego dwa stosy - wzruszył ramionami szpitalnik. - Za ostatnie trzy niedziele. Za czasów brata Schwenckefelda byłoby dwadzieścia. Prawda, że tylko patrzeć, jak będzie palony trzeci. Jego wielebność ułapił czarownika. Podobno ze szczętem zaprzedany diabłu. Właśnie poddawany jest bolesnemu śledztwu.<br>- U dominikanów?<br>- Na ratuszu. <br>- Hejncze jest przy tym?<br>- Wyjątkowo - uśmiechnął się brzydko Krzyżak - jest.<br>- Ten czarownik, co za jeden?<br>- Zachariasz Voigt, aptekarz.<br>- Na ratuszu, powiadasz, bracie?<br>- Na ratuszu. <br>*<br>Grzegorz Hejncze, w praktyce obecny inquisitor a Sede Apostolica specialiter deputatus na diecezję wrocławską, był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego