wyobraźni poetyckiej autora, bardziej poematem dygresyjnym niż powieścią. Pamiętajmy wszakże, iż miana powieści odmawiano utworom takim, jak Ulisses czy Śmierć Wergilego. Mniej szans na przetrwanie mają ówczesne drugoobiegowe utwory Konwickiego i Bocheńskiego, zapewne więcej - opowiadania Marka Nowakowskiego i Janusza Andermana.<br> Opowiadania, a nie powieści (w przypadku Nowakowskiego bliskie technice reportażu, zebrane w tomie zatytułowanym wymownie Raport o stanie wojennym).<br> Rozmaite podsumowania, próby bilansu i plebiscyty, publikowane na łamach prasy literackiej obiegu oficjalnego w latach 1977-1989, świadczyć mogą nie tylko o ideologicznych wynaturzeniach. W normalnych warunkach nikt przy zdrowych zmysłach nie zachwycałby się książkami Żukrowskiego, Sokorskiego, Bratnego czy Nienackiego. A jednak