Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
pozór życzliwie Woskowicz. - Ale tracicie tu chyba czas. Taktyka to nie wasza działka. Oczekiwalibyśmy raczej pisemnej analizy. Ocena osobowości poszukiwanego, prognoza jego działań, propozycje kontrposunięć... Nie uważa pan, generale?
Kiernacki uprzedził Zagrodę.
- Przepraszam - zaczął, nie czekając na pozwolenie. - Jeśli mamy być użyteczni, musimy mieć dostęp do najświeższych informacji. To gra zespołowa.
- Nawet pan nie wie, jak bardzo - zgodził się Woskowicz. I powrócił wzrokiem do generała. - Do samej blokady rurociągu skierowaliśmy czterysta wozów patrolowych. Można zapytać, ile wy wysłaliście?
- Za mało. - Kiernacki nie tylko nie zrozumiał niemej sugestii, że rozmowa z nim dobiegła końca, ale co gorsza, nie dał gospodarzowi szansy zabrania
pozór życzliwie Woskowicz. - Ale tracicie tu chyba czas. Taktyka to nie wasza działka. Oczekiwalibyśmy raczej pisemnej analizy. Ocena osobowości poszukiwanego, prognoza jego działań, propozycje kontrposunięć... Nie uważa pan, generale?<br>Kiernacki uprzedził Zagrodę.<br>- Przepraszam - zaczął, nie czekając na pozwolenie. - Jeśli mamy być użyteczni, musimy mieć dostęp do najświeższych informacji. To gra zespołowa.<br>- Nawet pan nie wie, jak bardzo - zgodził się Woskowicz. I powrócił wzrokiem do generała. - Do samej blokady rurociągu skierowaliśmy czterysta wozów patrolowych. Można zapytać, ile wy wysłaliście?<br>- Za mało. - Kiernacki nie tylko nie zrozumiał niemej sugestii, że rozmowa z nim dobiegła końca, ale co gorsza, nie dał gospodarzowi szansy zabrania
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego