Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
Jakież tu mogą być
z nimi układy? Nie wzruszą się losem zdychającego proletariatu. Ale liczył, że ulękną się zarazy. Nie zechcą ryzykować. Nie, nie zlękli się. Mocno widać pewni są swojego kordonu. Wytłuką jak psów. Nie podpuszczą na kilometr.
I głucha, bezsilna złość bulgotała w sercu towarzysza Lavala.
Nienawidził tej zgrai każdym włóknem, na samo jej wspomnienie krtań ściskał mu bolesny skurcz. Zatratowali już raz ciężkimi buciskami żołdactwa Komunę Paryską. Teraz czekają spokojnie, aż powyzdychają wszyscy z głodu i zarazy, wtedy będzie można zająć na nowo wydezynfekowany Paryż, zalać go policją, zatopić demokracją otwarłszy śluzy czczej parlamentarnej gadaniny, obstawić pułapkami kryminałów
Jakież tu mogą być<br>z nimi układy? Nie wzruszą się losem zdychającego proletariatu. Ale liczył, że ulękną się zarazy. Nie zechcą ryzykować. Nie, nie zlękli się. Mocno widać pewni są swojego kordonu. Wytłuką jak psów. Nie podpuszczą na kilometr.<br>I głucha, bezsilna złość bulgotała w sercu towarzysza Lavala.<br>Nienawidził tej zgrai każdym włóknem, na samo jej wspomnienie krtań ściskał mu bolesny skurcz. Zatratowali już raz ciężkimi buciskami żołdactwa Komunę Paryską. Teraz czekają spokojnie, aż powyzdychają wszyscy z głodu i zarazy, wtedy będzie można zająć na nowo wydezynfekowany Paryż, zalać go policją, zatopić demokracją otwarłszy śluzy czczej parlamentarnej gadaniny, obstawić pułapkami kryminałów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego