Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
wsi jeden chłop młócił żyto i jak mu się nie puści krew z gęby, chyba ze dwie kwarty, całe klepisko ufarbował. To potem doktór powiedział mu, że ma suchoty. I ten chłop zaczął jeść psi szmalec, cały taki garnuszek na dzień zjadał. Z początku zaczął chudnąć, ale potem to tak zgrubiał, że jeszcze więcej jak przedtem. Pan Lucjan też powinien jeść psi szmalec. To te pęknięte płuco zarośnie tłuszczem i człowiek może żyć sto lat.
- Panno Todziu, niech się pani zajmie swymi poradami, proszę nie mówić takich obrzydliwości, trudno mi wierzyć w chłopskie przesądy.
- Przesądy, pan już w nic nie wierzy
wsi jeden chłop młócił żyto i jak mu się nie puści krew z gęby, chyba ze dwie kwarty, całe klepisko ufarbował. To potem doktór powiedział mu, że ma suchoty. I ten chłop zaczął jeść psi szmalec, cały taki garnuszek na dzień zjadał. Z początku zaczął chudnąć, ale potem to tak zgrubiał, że jeszcze więcej jak przedtem. Pan Lucjan też powinien jeść psi szmalec. To te pęknięte płuco zarośnie tłuszczem i człowiek może żyć sto lat.<br>- Panno Todziu, niech się pani zajmie swymi poradami, proszę nie mówić takich obrzydliwości, trudno mi wierzyć w chłopskie przesądy.<br>- Przesądy, pan już w nic nie wierzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego