Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
dnia zastałem na uniwersytecie list z Poznania od profesora Turleja. W odpowiedzi na moje ogłoszenie, w lakonicznym, krótkim zdaniu, podał mi adres Klary bez jakichkolwiek bliższych informacji.
Nocnym pociągiem wyruszyłem do Krakowa. Wczesnym rankiem, z biciem serca zadzwoniłem do mieszkania na ulicy Basztowej. Przez dłuższy czas nikt nie otwierał. Wreszcie zgrzytnął zamek i stara, zaspana kobieta, w poniemieckim kolejarskim płaszczu zamiast szlafroka, uchyliła drzwi. Była pełna nieprzezwyciężonego jeszcze okupacyjnego lęku:
- O co chodzi? Co pan za jeden?
Podałem moje imię i nazwisko.
- A to pan jest bratem nieboszczyka Mariana? Córka jeszcze śpi, ale zaraz ją obudzę. Czekała na pana.
Wprowadziła mnie
dnia zastałem na uniwersytecie list z Poznania od profesora Turleja. W odpowiedzi na moje ogłoszenie, w lakonicznym, krótkim zdaniu, podał mi adres Klary bez jakichkolwiek bliższych informacji.<br>Nocnym pociągiem wyruszyłem do Krakowa. Wczesnym rankiem, z biciem serca zadzwoniłem do mieszkania na ulicy Basztowej. Przez dłuższy czas nikt nie otwierał. Wreszcie zgrzytnął zamek i stara, zaspana kobieta, w poniemieckim kolejarskim płaszczu zamiast szlafroka, uchyliła drzwi. Była pełna nieprzezwyciężonego jeszcze okupacyjnego lęku:<br>- O co chodzi? Co pan za jeden?<br>Podałem moje imię i nazwisko.<br>- A to pan jest bratem nieboszczyka Mariana? Córka jeszcze śpi, ale zaraz ją obudzę. Czekała na pana.<br>Wprowadziła mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego