Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
przy strumieniu,
a w braku telefonu na leśnych dzwonkach dzwonić
można w sprawach o wielkim znaczeniu.

A jeszcze można krążyć w cieniu starych kolegiat
i jak kraskę łowić marzenie,
które jest zawsze dalej, dalej, aż tam gdzie rzeka,
a rzeka to znaczy uspokojenie...

* * *

Polska jesień nadchodzi, pogodna i nagrzana,
i złocista, jak uśmiech dziecka...
A może, mój Attylo, pan twierdzi, proszę pana,
że "polska jesień'' jest też niemiecka?

1939


DŁUGOM BŁĄDZIŁ I SZUKAŁ

Długom błądził i szukał, świat mnie zalewał jak woda,
pełen stworów dziwacznych, niksów, wodników, rusałek,
aż pewnego wieczoru znalazłem, czego szukałem -
żonę pochmurnooką, małego, słodkiego kobolda.

Gdy pada
przy strumieniu,<br>a w braku telefonu na leśnych dzwonkach dzwonić<br>można w sprawach o wielkim znaczeniu.<br><br>A jeszcze można krążyć w cieniu starych kolegiat<br>i jak kraskę łowić marzenie,<br>które jest zawsze dalej, dalej, aż tam gdzie rzeka,<br>a rzeka to znaczy uspokojenie...<br><br>* * *<br><br>Polska jesień nadchodzi, pogodna i nagrzana,<br>i złocista, jak uśmiech dziecka...<br>A może, mój Attylo, pan twierdzi, proszę pana,<br>że "polska jesień'' jest też niemiecka?<br><br>1939&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;DŁUGOM BŁĄDZIŁ I SZUKAŁ&lt;/&gt;<br><br>Długom błądził i szukał, świat mnie zalewał jak woda,<br>pełen stworów dziwacznych, niksów, wodników, rusałek,<br>aż pewnego wieczoru znalazłem, czego szukałem -<br>żonę pochmurnooką, małego, słodkiego kobolda.<br><br>Gdy pada
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego