Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
przyjąć mnie w domu. Rzadko bywałam w pobliżu placu Narutowicza. Zrujnowałam się na taksówkę. Mochnackiego... Ładna, cicha uliczka. Jak trup blady siadł przy klawikordzie...
Jakaś starsza pani otworzyła mi drzwi i kazała poczekać w hallu. Po chwili znów się zjawiła i wąskim korytarzem prowadzi mnie do gabinetu.
Profesor uniósł się znad biurka i wskazał mi krzesło naprzeciwko. Patrzę na twarz... mego kata? sędziego? - Twarz szczupła, bez wieku. W półmroku w ogóle nie widać oczu. Tylko duże okulary, w ciemnej rogowej oprawie. Za plecami profesora szafa biblioteczna: książki, kartoteki... zaraz i mnie tam umieści. Może będę nawet dla niego ciekawym klinicznym przypadkiem
przyjąć mnie w domu. Rzadko bywałam w pobliżu placu Narutowicza. Zrujnowałam się na taksówkę. Mochnackiego... Ładna, cicha uliczka. Jak trup blady siadł przy klawikordzie... <br>Jakaś starsza pani otworzyła mi drzwi i kazała poczekać w hallu. Po chwili znów się zjawiła i wąskim korytarzem prowadzi mnie do gabinetu. <br>Profesor uniósł się znad biurka i wskazał mi krzesło naprzeciwko. Patrzę na twarz... mego kata? sędziego? - Twarz szczupła, bez wieku. W półmroku w ogóle nie widać oczu. Tylko duże okulary, w ciemnej rogowej oprawie. Za plecami profesora szafa biblioteczna: książki, kartoteki... zaraz i mnie tam umieści. Może będę nawet dla niego ciekawym klinicznym przypadkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego