i zadra,<br>O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.<br><br>Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie<br>I na promieni po gałęziach załom,<br>Zbliżmy swe dusze i pozwólmy ciałom<br>Być tym, czym wzajem pragną być dla siebie!<br>Spójrzmy przez liście na obłoki w niebie.<br><br>Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne,<br>I dwa te ciała, ukryte w zieleni,<br>I ten ład słońca wśród bezładu cieni,<br>I najście ciszy nagłe, niespokojne,<br>Woń róż, śpiew ptaków i dwie dusze znojne.<br><br>A jeśli jeszcze, prócz duszy i ciała,<br>Jest w tym ogrodzie jakaś róża trzecia,<br>Której purpura przetrwa znów stulecia,<br>To wszakże ona też