trafić właśnie w ciebie, ale wtedy będzie ci już wszystko jedno. Martwisz się, aż pęka ci głowa, i zastanawiasz się, czy nie ogarnia cię szaleństwo.<br> Nagle z okna na pierwszym piętrze dobiega cię potok kobiecego narzekania. To ta szalona sąsiadka!<br>- Boże, czy zawsze, jak zapastuję podłogę i odkurzę dywany, musisz zsyłać bombardowanie akurat na naszą ulicę?! Znowu wszystko zapylone.<br> Śmiej się, Iw! Śmiej się z tego życia tak bliskiego śmierci, śmiej się!<br>Splamiona krwią ludzkość, mordując się, jest nareszcie szczera wobec siebie - myślała Iw, zmęczona ostatnimi wydarzeniami.<br>Nie obawiała się wojny... Naloty, wybuchy, pożary nie budziły jej trwogi i bardzo niechętnie