Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
dół. Początkowo wojsko chciało to przeprowadzić samodzielnie, lecz zaraz okazało się, że w nieodpowiednim obuwiu ślizgają się w trudnym terenie. Pozostało im jedynie pomagać goprowcom przy opuszczaniu akii na linach, opierając się o drzewa. - Braliśmy przeważnie dwa ciała na akię - wspomina przebieg akcji Władysław Mlekodaj. - To duży ciężar. Trzeba było zwieść je około siedmiu kilometrów w dół. Tam była wstępna identyfikacja - na miejscu byli lekarze medycyny sądowej. Przedstawialiśmy krótkie notatki, co znaleźliśmy przy ofierze. Początkowo było łatwiej, gdy były w miarę całe zwłoki. Na drugi dzień na końcu zwoziliśmy same nogi, ręce, głowy... Później zwłoki składane były do trumny, lutowane i
dół. Początkowo wojsko chciało to przeprowadzić samodzielnie, lecz zaraz okazało się, że w nieodpowiednim obuwiu ślizgają się w trudnym terenie. Pozostało im jedynie pomagać goprowcom przy opuszczaniu akii na linach, opierając się o drzewa. - Braliśmy przeważnie dwa ciała na akię - wspomina przebieg akcji Władysław Mlekodaj. - To duży ciężar. Trzeba było zwieść je około siedmiu kilometrów w dół. Tam była wstępna identyfikacja - na miejscu byli lekarze medycyny sądowej. Przedstawialiśmy krótkie notatki, co znaleźliśmy przy ofierze. Początkowo było łatwiej, gdy były w miarę całe zwłoki. Na drugi dzień na końcu zwoziliśmy same nogi, ręce, głowy... Później zwłoki składane były do trumny, lutowane i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego