Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
mówiąc do siebie. Minęły portiernię i znalazły się na ulicy. Z cienia wyłonił się mężczyzna i podszedł do Magdaleny.
- Roman - powiedziała zdziwiona - dlaczego nie wszedłeś do środka?
- Wiedziałem, że będziesz zajęta, wolałem tu czekać. - Norma, to jest mój mąż. Odprowadzimy cię do autobusu.
- Mucho gusto y muchas gracias - odrzekła Norma; zwracając się do Romana powiedziała: - Pańska żona miała ciężką noc.
Roman uśmiechnął się i wziął Magdalenę pod rękę. Zniknęli we trójkę za rogiem ulicy.
Senora Reyes przebudziła się nie wiadomo czemu. Może dlatego, że było jej niewygodnie spać na krześle. Spojrzała zdziwiona dookoła siebie i w pierwszej chwili nie wiedziała co tu
mówiąc do siebie. Minęły portiernię i znalazły się na ulicy. Z cienia wyłonił się mężczyzna i podszedł do Magdaleny.<br>- Roman - powiedziała zdziwiona - dlaczego nie wszedłeś do środka?<br>- Wiedziałem, że będziesz zajęta, wolałem tu czekać. - Norma, to jest mój mąż. Odprowadzimy cię do autobusu.<br>- Mucho gusto y muchas gracias - odrzekła Norma; zwracając się do Romana powiedziała: - Pańska żona miała ciężką noc.<br>Roman uśmiechnął się i wziął Magdalenę pod rękę. Zniknęli we trójkę za rogiem ulicy.<br>Senora Reyes przebudziła się nie wiadomo czemu. Może dlatego, że było jej niewygodnie spać na krześle. Spojrzała zdziwiona dookoła siebie i w pierwszej chwili nie wiedziała co tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego