uroczystość, każde przemówienie, każdy cytat z ich "dzieł" to była oczywista patologia. "Instytut Marksizmu-Leninizmu" - tysiące, dziesiątki tysięcy cymbałów! Badali, analizowali, oni nie mogli być zdrowi psychicznie. Przecież tego nie daje się czytać...<br><br>- Może to był po prostu interes, biznes, który przynosił karierę, przywileje, władzę.<br><br>- Czarny, najczarniejszy interes, śmierć, złamane życie pokoleń, przecież nigdzie nie popełniono tylu zbrodni. Ja rozumiem takich, co przystępowali do nich dla posady, paru udogodnień, przydziałów, takich były miliony. Moja matka pracowała w poliklinice KGB, gdzie każdy lekarz musiał być partyjny, bezpartyjny nie mógł wyleczyć KGB-sznika. Ojciec musiał na wojnie jako dowódca. Mnie też chcieli, bo