lechicki
Korpus Języka Polskiego PWN
Autentyczne przykłady użycia w piśmie i mowie zgromadzone w Korpusie
- ... nie nazywał się Lechicki, ale to fatum ciążące nad rodem Lechickich i jego dotknęło... Tyle nieszczęść spadło na ich rodzinę. Może...
- ... odrzekł.
Mylisz się, pomyślała całkiem serio, a mężczyźni w rodzie Lechickich kończą śmiercią samobójczą...
Tadeusz zauważył zmianę na jej twarzy.
- Wyrządziłem... - ... mi stoi jej czarowna postać, kiedy wrześniowego dnia w kaplicy lechickiego pałacu ślub ze sobą braliśmy, dzisiaj mija dwudziesta pierwsza rocznica...
- ... potrafiła oddzielić przeszłość od teraźniejszości. Przeszłość to była fotografia Jana Lechickiego, którą nosiła przy sobie. To była też świadomość, że nie...
- ... się z ostateczną decyzją, aż zapadnie wyrok w sprawie Jana Lechickiego. Ale taki wyrok nigdy nie zapadł. Jan Lechicki zginął z...
- ... faktów. Nie umiała wyobrazić sobie Tadeusza celującego w pierś Karoliny Lechickiej i naciskającego spust. Tego nie dokonał Tadeusz, ten, którego znała...
- ... brakowało, tak za nim tęskniła. Nawet tutaj, przy grobie Karoliny Lechickiej nie umiała znaleźć w sobie potępienia dla tego człowieka. Szukała...
- ... najdelikatniejszej strunie jego duszy. Pech chciał, że była córką Karoliny Lechickiej... Rozumiał, że musi odejść, usunąć się z jej życia. Że...
- ... doświadczona życiem. Prawdę powiedziawszy, to już nie był portret Karoliny Lechickiej.
Chryste Panie, radca złapał się za czoło. Ogarnęła go złość... - ... Odruchowo spojrzał w tę stronę, gdzie przedtem stał portret Karoliny Lechickiej. Oczywiście go tam nie znalazł. Skąd wziął się na stole...
- ... przyciąga, intryguje... Ale może była niesprawiedliwa, Suzanne zastępowała przecież Karolinie Lechickiej matkę i opłakiwała ją potem jak jedyną córkę do końca...
- ... to matka Eweliny. Ale mimo całej miłości Suzanne do Karoliny Lechickiej, Ewelina nie sądziła aby Suzanne dobrze znała jej matkę. Ciągle...
- ... pałac został rozszabrowany, ktoś wyniósł z niego także portret Karoliny Lechickiej. Pewnie sprzedał jakiemuś znawcy, bo zwyczajny człowiek nie kupowałby przecież...