Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
zlitował.


- No, niech ci będzie! - powiedział - postaram
się!

Poszedł do jakiejś kancelarii. Długo nie wracał. Aż
wreszcie, może po godzinie:

- Nie ma go już tutaj, mała! Zesłany na Syberię.


Adela przestała wstawiać do pieca Felkową kawę.

Ale wieczorami siedziała dalej, nieruchomo wpatrzona w drzwi
i - czekała.







21.Ostatni ślad

Kiedy Adela starała się przypomnieć sobie znacznie
później pogrzeb macochy matki, to nie mogła wywołać
w swojej pamięci nic innego prócz straszliwie długiej
i męczącej drogi na cmentarz, a następnie izby dziadka
natłoczonej ludźmi, którzy gawędzili wesoło, zajadali
kiełbasę, trącali się kieliszkami i od czasu do
czasu rzucali z pobożnym westchnieniem jakieś
zlitował. <br><br><br>- No, niech ci będzie! - powiedział - postaram <br>się! <br><br>Poszedł do jakiejś kancelarii. Długo nie wracał. Aż <br>wreszcie, może po godzinie: <br><br>- Nie ma go już tutaj, mała! Zesłany na Syberię. <br><br><br>Adela przestała wstawiać do pieca Felkową kawę. <br><br>Ale wieczorami siedziała dalej, nieruchomo wpatrzona w drzwi <br>i - czekała. <br><br><br><br><br><br><br><br>21.&lt;tit&gt;Ostatni ślad&lt;/&gt;<br><br>Kiedy Adela starała się przypomnieć sobie znacznie <br>później pogrzeb macochy matki, to nie mogła wywołać <br>w swojej pamięci nic innego prócz straszliwie długiej <br>i męczącej drogi na cmentarz, a następnie izby dziadka <br>natłoczonej ludźmi, którzy gawędzili wesoło, zajadali <br>kiełbasę, trącali się kieliszkami i od czasu do <br>czasu rzucali z pobożnym westchnieniem jakieś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego