Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i nic na to nie można było poradzić. Podwórko należące do kamienicy przy Roosevelta 5 nie należało do najbezpieczniejszych, a co najgorsze - otwarte z obu boków, z wyjściami wprost na ulicę, kusiło do spontanicznych eskapad. Daremnie Gabrysia wymyślała sobie od nadopiekuńczych kwok - żadne rozsądne argumenty nie były dla niej pociechą. Bała się o córki - i już. Przez pół dnia, w pracy, mogła myśleć tylko o tym, co się dzieje z jej pociechami, zaś natychmiast po pracy wybiegała z Collegium Novum, roztrącając kadrę naukową i studentów, po czym gnała co sił w nogach ku Roosevelta.
Niedziela była w związku z tym jej
i nic na to nie można było poradzić. Podwórko należące do kamienicy przy Roosevelta 5 nie należało do najbezpieczniejszych, a co najgorsze - otwarte z obu boków, z wyjściami wprost na ulicę, kusiło do spontanicznych eskapad. Daremnie Gabrysia wymyślała sobie od nadopiekuńczych kwok - żadne rozsądne argumenty nie były dla niej pociechą. Bała się o córki - i już. Przez pół dnia, w pracy, mogła myśleć tylko o tym, co się dzieje z jej pociechami, zaś natychmiast po pracy wybiegała z Collegium Novum, roztrącając kadrę naukową i studentów, po czym gnała co sił w nogach ku Roosevelta.<br>Niedziela była w związku z tym jej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego