Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.17 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się stało. Oni przebiegli obok mnie. Było ciasno, pokopali mnie, porwali pończochy - drobna kobieta, która od 20 lat uczy w szkole, jest wystraszona. Pani Mirosława złapała jednego z uczniów za koszulę. Jego kumple rzucili się na nią.
- Jeden z nich ciągnął mnie mocno za rękę - nauczycielka niechętnie z nami rozmawia. Boi się, że obróci się to przeciwko niej.
- To nie do pomyślenia, aby uczeń startował z łapami do nauczyciela. Od takich rzeczy się zaczyna. A później pojawiają się młodzi bandyci - mówi za to otwarcie syn pani Mirosławy.
Jego mama ma rękę w gipsie. Ramię zostało skręcone i poobijane. Była na policji
się stało. Oni przebiegli obok mnie. Było ciasno, pokopali mnie, porwali pończochy&lt;/&gt; - drobna kobieta, która od 20 lat uczy w szkole, jest wystraszona. Pani &lt;name type="person"&gt;Mirosława&lt;/&gt; złapała jednego z uczniów za koszulę. Jego kumple rzucili się na nią.<br>&lt;q&gt;- Jeden z nich ciągnął mnie mocno za rękę&lt;/&gt; - nauczycielka niechętnie z nami rozmawia. Boi się, że obróci się to przeciwko niej.<br>&lt;q&gt;- To nie do pomyślenia, aby uczeń startował z łapami do nauczyciela. Od takich rzeczy się zaczyna. A później pojawiają się młodzi bandyci&lt;/&gt; - mówi za to otwarcie syn pani &lt;name type="person"&gt;Mirosławy&lt;/&gt;.<br>Jego mama ma rękę w gipsie. Ramię zostało skręcone i poobijane. Była na policji
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego