Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
to nie mogę odpowiadać. Dopóki jednak byłam na wsi...
- Wylewali cię prawie co rok.
- Przenosili. I nie za złą pracę, raczej przeciwnie.

- Nie rozumiem.
- Sporo jeszcze będziesz musiała zrozumieć.

- Mam czas. Ale dlaczego właściwie pracowałaś w rolnictwie? W księgowości? Przed wojną byłaś na prawie. Nie chciało ci się już uczyć?
- Chciało. Ale wyzwolenie zastało mnie z twoją mamusią na wsi. Miała sześć lat. Zatrudniono mnie jako księgową w majątku. Kiedy majątek rozparcelowano, przeniesiono mnie w inne miejsce. Należeliśmy do peenzet.
- Cóż to znowu za stwór?
- Prawie to samo co pegeery. Chyba to był skrót: Państwowe Nieruchomości Ziemskie.
- A dlaczego stamtąd znowu
to nie mogę odpowiadać. Dopóki jednak byłam na wsi...<br> - Wylewali cię prawie co rok.<br> - Przenosili. I nie za złą pracę, raczej przeciwnie.<br><br> - Nie rozumiem.<br> - Sporo jeszcze będziesz musiała zrozumieć.<br><br> - Mam czas. Ale dlaczego właściwie pracowałaś w rolnictwie? W księgowości? Przed wojną byłaś na prawie. Nie chciało ci się już uczyć?<br>- Chciało. Ale wyzwolenie zastało mnie z twoją mamusią na wsi. Miała sześć lat. Zatrudniono mnie jako księgową w majątku. Kiedy majątek rozparcelowano, przeniesiono mnie w inne miejsce. Należeliśmy do peenzet.<br> - Cóż to znowu za stwór?<br> - Prawie to samo co pegeery. Chyba to był skrót: Państwowe Nieruchomości Ziemskie.<br> - A dlaczego stamtąd znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego